Witajcie!

Są takie chwile i zdarzenia, kiedy rzeczy dzieją się szybko lub w sposób dla nas nieprzewidywalny i właśnie takie są trzy pary kolczyków, tzn historie związane z ich sfotografowaniem. (daję słowo, że wolę coś uszyć niż to ładnie sfotografować). Żeby nie zanudzać Was szczegółami powiem tylko, że udało mi się je sfotografować w biegu telefonem, który miałam w ręku. Każde są inne, ale wszystkie łączy to, że już zamieszkały w szkatułkach swoich właścicielek. Mnie najbardziej podobają się te zielone. A Wam?

68,929 total views, 13 views today