Nareszcie zaczęłam pokazywać moją stronę. Wszyscy, którzy ją zobaczyli chwalą! To bardzo miłe i niesamowicie cieszy. Uczucie porównałabym do narodzin dziecka – wszyscy przychodzą i podziwiają, ale ilu stałych fanów będzie miało to moje artystyczne dziecko – nie wiadomo.

Mam nadzieję, że niektórzy z nich się wypowiedzą na łamach bloga.

Tak więc czekam na opinie i pokazuję Wam jakieś moje maleństwo.

Zielony komplecik, który jako jeden z niewielu zrobiłam w dwóch egzemplarzach. (mówię o wisiorku, bo opaskę do włosów zrobiłam specjalnie dla mojej Mamy) Dwa ostatnie zdjęcia robione komórką, wiecie jak to jest…

Ten projekt jest w 200% oryginalny, także z racji użytego w środku koralika, powiedzmy, że kupionego na pchlim targu…

A propos zakupów, kupiłam ostatnio partię koralików i sznurków w moim ulubionym sklepie Roya- Stone i niebawem mam zamiar wydziergać kolczyki według tutorialu z ich bloga. To będzie mój pierwszy raz…

Jak tak przyglądam się moim robótkom, to widzę, że lubię robić w zielonym i raczej w kolorze. Myślę, że taka kolorowa biżuteria ma mniej fanów niż czarna czy szara. No cóż – o gustach się nie dyskutuje.

W ostatnim czasie zrobiłam jeszcze parę rzeczy, ale czekają na sesję foto.

PS. Pozdrawiam wszystkich, którzy dziś mieli swoją sesję!

15,754 total views, 1 views today